GÓRA KRZYŻOWA
JAK ZNALEZIONO PIERWSZE ZŁOTO
Ruda, którą na tej górze wydobywali górnicy tworzyła liczne oddzielone od siebie gniazda i żyły, niektóre sięgające do 50m poniżej poziomu sztolni "Książęcej". Wiele z nich miało wychody na powierzchnię zbocza. W wyniku procesów fizycznych, chemicznych i biologicznych ruda w tej części złoża ulegała rozpadowi, a jej składniki przemieszczały się w sposób jaki schematycznie przedstawia zamieszczony niżej rysunek.



Drobne cząsteczki rudy, razem z uwolnionymi już z niej mikroskopijnymi cząsteczkami złota i roztworami soli, spływały z wodami deszczowymi w dół stoku. Część z nich osadzała się w jego zagłębieniach, a reszta w piaskach na dnie potoku, tworząc tzw. "złoża wtórne". Ruch wody powodował dalsze rozdrabnianie cząstek rudy i segregację ich składników według ciężaru właściwego. W ten sposób cząsteczki złota zbierały się w jednym miejscu i zbite razem tworzyły widoczne już okiem płatki i grudki. Pierwsi poszukiwacze złota znaleźli je w Złotym Potoku ponad tysiąc lat temu. Zmiany zachodziły także w żyle rudy znajdującej się bezpośrednio pod zwietrzeliną. Powstające pod nią roztwory soli, wraz z cząsteczkami złota, wędrowały w głąb złoża. Poniżej powierzchni poziomu wody gruntowej, tworzyły one warstwę rudy wzbogaconej zwanej "cementacyjną". Znajdująca się nad nią warstwa rudy utlenionej zawierała uwodnione tlenki żelaza, tworzące łatwą do znalezienia "czerwoną czapę". Kopiąc pod nią, górnicy natrafiali na tę cześć żyły, która zawierała najwięcej złota. Znajdujące się w tej warstwie złoto łatwiej było wydobyć metodami metalurgicznymi, niż z leżącej pod nią rudy nie podlegającej zmianom.


--- zoom ---
Pasmo Gór Złotych, na terenie którego się znajdujemy, wchodzi w skład Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego o powierzchni 28000ha. Obejmuje on masyw Śnieżnika a także Góry Bialskie. Flora i fauna parku wyróżnia się niezwykłym bogactwem. Żyje tu wiele gatunków sudeckich i karpackich, a także mezoalpejskich. Najcenniejszymi są endemity - relikty bezkręgowców, szczególnie przedstawicieli fauny jaskiniowej. W strumieniach górskich żyją pstrągi potokowe, minogi strumieniowe i głowacze. Na stokach górskich spotyka się żmije zygzakowate, zaskrońce, padalce i miedzianki. Spośród żyjących tu ptaków należy wymienić: czarnego bociana, jarząbka, cietrzewia, głuszca, puchacza, dzięcioła trójpalczastego, sójkę, czeczotkę i pluszcza. Z ssaków: jelenia, sarnę, dzika, borsuka, zająca, lisa i gronostaja oraz wiele gatunków nietoperzy i gryzoni takich jak: popielica, orzesznica i koszatka.



BÍLÁ VODA
Na wzniesieniu, po przeciwnej stronie wąwozu znajdowała się w XVI wieku osada Wysoka. Później jej mieszkańcy przenieśli się do leżącej nieco dalej od granicy Bilej Vody. Przez Bilą Vodę prowadziła najkrótsza droga ze Złotego Stoku do Lądka Zdroju. Bila Voda znana była z powstałej w 1732 roku Akademii Pijarów, największej na Śląsku i Morawach. Wykładał w niej wybitny kompozytor i pedagog Antonin Grossmann. Obiekty pozostałe po tej akademii zasiedlono w 1950 roku siostrami zakonnymi zwiezionymi przymusowo z różnych zakonów Czechosłowacji. Na tutejszym wiejskim cmentarzu spoczywa około 700 zakonnic. W 1854 roku księżniczka Marianna Orańska kupiła w Bilej Vodzie pałacyk, w którym mieszkała przez kilka lat, nadzorując budowę pałacu w Kamieńcu, przebywając wtedy często w Złotym Stoku. W zachowanym do dziś pałacyku znajduje się szpital.



KAPLICA ŚWIĘTEJ ANNY
Nazwa Góry Krzyżowej związana jest z pracą górników. Pod ustawionym na niej krzyżu modlili się o szczęśliwy powrót z kopalni. Krzyżami upamiętniali także górników, którzy zostali pod ziemią na zawsze, zasypani w chodnikach i szybach. W 1731roku dzierżawca kamieniołomu S. Kachler zbudował tu kaplicę poświęconą św. Annie. Później dobudowano do niej pomieszczenie, w którym mieszkał pustelnik, a wokół szczytu kalwarię. Kolejni pustelnicy sprawowali opiekę nad kaplicą, Drogą Krzyżową i pielgrzymami. Przebudowana w 1836 roku kaplica z sygnaturką, dotrwała do 1953 roku w postaci przedstawionej niżej na reprodukcjach starych widokówek. Nad wejściem do kaplicy znajdował się napis: "Venite adoremus" (Przybądźcie, aby chwalić) a wyżej "Levati oculos meos in montes" (Wznoszę swe oczy ku górom). Obok stoi krzyż ofiarny z nazwiskiem fundatorki. Ostatnim eremitą był franciszkanin tercjarz Robert Domsch. Utrzymywał się z rzeźbienia szopek i dekoracji sakralnych, odżywiając się chlebem i runem leśnym, pijąc wodę deszczową. W 1946 roku został on wysiedlony do Niemiec. Brak opiekuna oraz uruchomienie na tym zboczu kamieniołomu, przyczyniło się do zniszczenia kościółka i pustelni. Współcześnie zaopiekował się tym miejscem i odrestaurował Drogę Krzyżową, Kazimierz Mitusiński.